Natalia Pinkowska- nauczycielka jogi, life coach, psycholożka. Kiedy pierwszy raz wyjechała do Indii praktykować jogę, swoją uwagę kładła na zmiany w ciele. Gdy wróciła tam drugi raz, odnalazła znacznie więcej, wchodząc na ścieżkę swojej dharmy. Uczy kobiety jak słuchać swojej intuicji, być pewnymi siebie i wartościować potęgę żeńskiej energii. W wolnych chwilach patrzy w kosmos, bo jak twierdzi, właśnie to, co dzieje się ponad naszymi głowami to doskonała mapa wskazówek.

@jasana.yoga

@Jasana – Joga, dobrostan i podróże

 

 

Jak połączyłaś trzy ważne aspekty swojego życia jogę, psychologie i coaching?

 

Połączyłam je powołując do życia moją autorską metodę jaką jest Yoga Life Coaching, który rzeczywiście spaja ze sobą trzy aspekty, które są dla mnie tak ważne. Jogę - jako zbiór wyznaczników dobrego życia, w zgodzie ze sobą. Pokazuje ona jak prowadzić życie, żeby było soczyste, pełne, autentyczne. Jest również łącznikiem do własnego ciała. Psychologia i Coaching - które są dla mnie narzędziem pomagającym w naprowadzeniu na właściwą ścieżkę. Korzystając z werbalizacji naszych pragnień i potrzeb, budujemy świadomość i zrozumienie siebie na poziomie umysłowym. Te trzy elementy są dla mnie połączeniem holistycznym, między umysłem, sercem i ciałem.

 

 

 

Czemu zajęłaś się psychologicznymi aspektami ludzkiego życia?

 

Jestem magistrem psychologii i choć studia skończyłam już jakiś czas temu, były one na pewno punktem wyjścia do mojej osobistej i zawodowej podróży. Fascynuje mnie jak żyjemy, jakie wybory podejmujemy i w jakich schematach się poruszamy. Obserwując to możemy zmieniać swoje życie na lepsze.

 

 

Co kierowało tobą kiedy wybierałaś swoją drogę zawodową?

 

 

Początki zawodowe wyznaczyła potrzeba spełnienia oczekiwań, poczucie konieczności odniesienia sukcesu, również na polu materialnym. Kierowały mną ambicje, które jak się później okazało nie trafiły na podatny grunt. I dobrze, bo praca w agencji reklamowej jaką wtedy wykonywałam, zupełnie nie była zgodna z moimi wartościami, których jestem świadoma dziś. Po 5 latach w tej branży czułam się kompletnie wypalona. Postanowiłam coś zmienić. Psychologia wróciła do mnie w momencie, kiedy zaczęłam bardziej świadomie żyć i szukać odpowiedzi. Wtedy też pojawił się na mojej ścieżce life coaching, a całość dopełniło nauczanie jogi i praca z rozwojem osobistym, który kocham. Zawsze chciałam pracować z pasją, ale dopiero kiedy poznałam siebie, zrozumiałam co tak na prawdę chcę robić w życiu.

 

W pewnym momencie połączyłaś jogę i psychologie, czy to Twoim zdaniem dobra forma kontaktu z ciałem, umysłem, duszą.

 

Joga to dla mnie coś więcej niż same ćwiczenia fizyczne (asany) - to psychologia świata wschodu. Łącząc zatem psychologię w naszym rozumieniu i jogę mamy możliwość spojrzenia na siebie z szerszej perspektywy i w ujęciu holistycznym. Nurt Yoga Life Coachingu jakim posługuję się w mojej pracy, daje moim klientom możliwości poznania siebie, zmiany swojego życia i realizacji tego czego pragną i potrzebują najbardziej. Tak na prawdę joga i psychologia (czy coaching jeśli mówimy o nastawieniu na przyszłość) to zbiór wskazówek jak dotrzeć do wiedzy jaką każdy z nas już ma w sobie. Pomagają one żyć w zgodzie ze sobą i w pełni.  

 

 

Jak joga pojawiła się w Twoim życiu, czy był to świadomy wybór, przypadek?

 

Zakładam, że nie ma przypadków. Trafiłam na jogę ze względu na chęć zadbania o ciało. Z potrzeby zadbania o kręgosłup, plecy. Pracowałam na pełnym etacie, przy biurku, cały dzień przy komputerze. Bardzo mocno odczuwałam skutki siedzenia i braku ruchu, z tych względów postanowiłam zapisać się na jogę. Dopiero później odkryłam jak wiele więcej joga ma do zaoferowania. Dziś właśnie tej jogi, w pełnym jej wymiarze, uczę innych.

 

 

 

Skąd czerpałaś wzorce, praktykując jogę ?

 

Kilka dobrych lat mieszkałam za granicą i dużo podróżowałam, Indie, Azja Południowo-Wschodnia, Europa, Nowa Zelandia, Australia. To wtedy poszerzałam swoje horyzonty. Zaczęłam rozumieć, że świat stoi przed nami otworem i tylko my sami dla siebie stanowimy ograniczenie (np. przez blokadę językową i wstyd). Zaczęłam podglądać i uczyć się od nauczycieli z całego świata. Wracając do Polski miałam założenie, że chcę zaszczepiać tu nowe wzorce i wychodzić poza utarte schematy edukacji czy rozwoju osobistego.

 

W którym momencie swojego życia odkryłaś, że joga to znacznie więcej niż poprawnie wykonane asany ?

 

Tak naprawdę dostrzegłam to dopiero w trakcie drugiej podróży do Indii, wtedy, zrozumiałam czym jest joga. Robiłam wówczas kurs nauczycielski. W trakcie kursu, za sprawą moich nauczycieli dotarło do mnie, że joga to znacznie więcej niż jedynie ciało. Poczułam to na sobie.

Ta podróż otworzyła we mnie nową przestrzeń, zobaczyłam wówczas jogę jako holistyczne podejście łączące ciało, ducha i pracę z emocjami. Włączam to wszystko do zajęć z moimi uczniami.

 

 

Jaka była Twoja pierwsza podróż do Indii?

 

Pierwsza podróż do Indii łączyła zwiedzanie kraju i retreat w Himalajach. Uczyłam się w  Himalayan Iyengar Yoga Centre. Na tym wyjeździe stawiano bardzo mocno na świadomość ciała.  Ciało jest bardzo ważne, szczególnie dla nas ludzi zachodu, nie chcę zatem go marginalizować. Dzięki pracy z świadomością ciała nauczyłam się na nowo siebie. Zaczęłam dostrzegać połączenia pomiędzy tym co mówi moje ciało, a jak myślę czy czuję. Jednak jak je rozumieć i odczytywać dowiedziałam się później, wtedy kiedy weszłam na duchową ścieżkę jogi.

 

 

 

Czym różnił się kolejny wyjazd do Indii, co ta podróż przyniosła ze sobą?

 

Drugi wyjazd, do Indii to przypadek, który nie był przypadkiem. W ciągu czterech lat podróżowałam, poszukując siebie, doświadczając. Spędziłam siedem miesięcy z plecakiem, zwiedzając tereny południowo wschodniej Azji, Australii, Nowej Zelandii. Szukałam siebie, wiedziałam, że chce żyć w pełni. Ten wyjazd miał być zwieńczeniem wszystkich wypraw. W planach nie były wcale Indie i nie miało to być spotkanie z jogą. Kupiłam bilety na Sri Lankę, po przemyśleniach stwierdziłam, że może dwa i pół miesiąca na jednej wyspie to będzie za długo. Zaczęłam więc szukać kursu jogi w Indiach, który miał być wypełnieniem tego czasu. Ze Sri Lanki poleciałam na kurs nauczycielski na Goa. Lecąc tam zupełnie nie przewidywałam, że zostanę nauczycielką jogi. Robiłam to dla siebie, dla spotkania się ze sobą.

 

 

 

Jak joga zmieniła Twoje życie?

 

 

W moim życiu są dwa rozdziały jogi, pierwszy, w którym traktowałam ja trochę powierzchownie i drugi, w którym nastąpił rozkwit. To był 2018 rok, wtedy zrozumiałam ze joga pozwala mi poznać siebie, autentyczną, prawdziwą. Wszystkie zmiany nastąpiły dlatego, że joga mnie zatrzymała. W codziennym życiu, czy podróżach byłam cały czas w pędzie życiowym. Przyjrzałam się sobie, swoim wartościom, przyjrzałam się swoim emocjom. Wsłuchałam się w swoje ciało i to jaką historię mi opowiada. Ciało jest bardzo mocno połączone z emocjami, które dzięki jodze zaczęłam zauważać, nazywać i puszczać.

 

 

Dzięki jodze poznałaś samą siebie?

 

Joga dała mi możliwość połączenia się ze sobą - poznania autentycznej siebie, dała szanse na wytchnienie, stała się moim oparciem w czasie głębokiego kryzysu. Prawda jest taka, że gdy trafiłam na kurs nauczycielski miałam głęboki kryzys życiowy, a joga pomogła mi z niego wyjść. Dała mi poczucie sensu, zrozumienia, uczucia połączenia z samą sobą.

 

 

 

Jaki rodzaj jogi praktykujesz?

 

 

Nie mam jednego stylu, któremu jestem w pełni dedykowana. W sercu czuje hathajogę - tą tradycyjna ścieżkę, która jest statyczna, w której jest zatrzymanie i poczucie siebie i oddechu. Z drugiej strony biorąc pod uwagę moją ognistą naturę, potrzebę aktywności, praktykuje i uczę vinyasy, jest to bardziej dynamiczna ale i kreatywna forma jogi. Styl ten został stworzony trochę pod człowieka zachodu, któremu trudniej jest inaczej zatrzymać umysłu. Praktykując sama w domu najczęściej łączę te techniki odpowiadając na to czego najbardziej w danym momencie potrzebuje.

 

 

 

Joga nidra, którą praktykujesz, to dobry sposób na uspokojenie rozpędzonego umysłu?

 

 

Joga nidra to praktyka pratyahary, czyli wyjścia ze świata zewnętrznego i zaproszenia zmysłów do środka. Nidra w języku jogi oznacza sen i to właśnie takiemu głębokiemu relaksowi poddane jest ciało. Dla ducha natomiast jest to możliwość dostrzeżenia tego co na granicy naszej podświadomości. To forma medytacji prowadzonej, która daje możliwości podróży wewnętrznej, posłuchania siebie. Może być ona również używana jako praktyka terapeutyczna czy ćwiczenie uważności. 

 

 

 

Stworzyłaś projekt przeznaczony dla kobiet, jakie są jego założenia?

 

 

Kobieta w pełni - projekt który, prowadzę został stworzony dla kobiet, które pragną więcej. Jego celem nadrzędnym jest przywrócenie kobietom ich mocy, danie możliwości przyjrzenia się sobie, wyjścia poza strukturę uwikłań hierarchicznych, patriarchatu i ról społecznych, w jakie jesteśmy wdrażane a jednocześnie pielęgnacji kobiecości i siostrzeństwa. Często spychamy siebie na drugi plan, a tak naprawdę najważniejszym człowiekiem w życiu jesteśmy same dla siebie. Za często o tym zapominamy.

 

 

Wszystko jest w nas, tylko trzeba to odkryć?

 

 

Zgadza się, w tym odkrywaniu i szukaniu siebie pomaga coaching, jest on dla mnie techniką wspierającą w wydobywaniu odpowiedzi, które nosimy w sobie, do poziomu świadomości.

 

 

 

Jak zachęciłabyś kogoś do praktyki jogi?

 

Przypominam sobie swoje pierwsze razy i swoje potrzeby z wówczas. Wejdę zatem w buty początkującego. Osoby, które pierwszy raz stają na macie, mogę zapewnić, że joga pozwoli im poznać siebie, na początku głównie przez ciało i uświadomienie tego jak oddychamy. Przyniesie ulgę i wytchnienie. W miarę regularnej praktyki i otwartości być może też poprzez doznania na głębszym poziomie. Przede wszystkim jednak daje ona możliwość wyjścia z codziennego chaosu i prostego bycia ze sobą i dla siebie w chwili teraźniejszej.

 

 

 

Za sprawą jogi odnalazłaś cel swojego życia?

 

Od momentu, kiedy weszłam na ścieżkę holistycznej jogi, nie wyobrażam sobie mojej codzienności bez tego, prywatnie i zawodowo. Joga dała mi możliwość wejścia na ścieżkę swojej dharmy - swojego przeznaczenia. Kiedy ją odkryłam po prostu wiedziałam, że to właśnie jest moja droga - nauczanie i wsparcie innych w odkrywaniu siebie. Wszystkie wątpliwości jakie miałam wcześniej zniknęły, a wypełnianie mojego przeznaczenia daje mi codziennie ogromne poczucie spełnienia, radości i satysfakcji.

 

 

 

Czy każdy może odnaleźć swoja dharmę?

 

 

Nie jest to zawsze łatwe, ale wierzę, że Ci którzy będą próbować mogą ją odnaleźć. A na prawdę warto jej szukać! Nasze przeznaczenie może się zmieniać, w zależności od momentu życia, w jakim jesteśmy. To, że dzisiaj odnajdziemy siebie w danym przeznaczeniu, nie znaczy, że będzie ono wyglądało tak samo za kilka lat. Możemy mieć ich też kilka. Jednakże jeśli masz poczucie, że nie robisz tego co chcesz i nie odczuwasz satysfakcji to na pewno należy eksplorować możliwości jakie daje nam życie.

 

 

 

W polu twoich zainteresowań leży również astrologia?

 

 

Astrologia to dla mnie mapa wskazówek, jest postrzegana jako coś magicznego, ale jeżeli zagłębimy się w nią, to zaczniemy zauważać, jak bardzo jest powiązana z potrzebą poznania siebie. W astrologii bardzo mocno zaznaczony jest aspekt energetyczny. Oddziaływanie planet, układu gwiazd na nas, na ziemi wszystko to ma znaczenie. Nie chodzi wyłącznie o to jaki masz znak zodiaku ale jaki był układ ciał niebieskich w momencie twojego urodzenia i jak rezonuje on z tym jaki układ jest obecnie.

 

 

 

 

Czemu właśnie astrologia Twoim zdaniem jest czymś, na co warto zwrócić uwagę?

 

Moja przygoda z astrologią zaczęła się od obserwowania księżyca, powiązanie cykliczności księżyca z kobiecą cyklicznością. Idąc dalej, coraz bardziej zagłębiając się astrologię i im bardziej ją rozumiem, zauważam coraz więcej podpowiedzi z niej płynących. Astrologia, jest dla mnie ciekawostką. Wraz z nowym rokiem astrologicznym uruchomiłam roczny projekt ASTRO KRĘGU KOBIECEGO, który w założeniu ma pomóc odkrywać kobietom siebie też dzięki wykorzystaniu astrologii, uczyć je rozumieć kim są. Astrologia to mapa, po której możemy się poruszać, ale czynników nas budujących i na nas oddziaływających jest znacznie więcej o czym warto pamiętać.

 

 

 

 

Co kobieca energia wnosi do świata i naszej rzeczywistości?

 

Dla mnie kobieca energia wnosi przykładanie uwagi na czucie, serce, emocje. Pozwala emocjom po prostu być. W świecie, w którym dominuje umysł, intuicja jest spychana, jako ta mniej ważna, albo nie istniejąca, czy myląca nas. Kobiecość dla mnie to danie możliwości wsłuchania się w głos intuicji i serce, respektowanie i szanowanie tych aspektów w naszym życiu i po prostu bycie. Wszystko jednak powinno być w balansie - istotne jest zatem aby pierwiastek męski i damski łączyć ze sobą, szanować i pielęgnować oba.

 

 

 

 

Masz jakieś marzenie związane z rozwojem praktyki jogi ?

 

 

Moim marzeniem jest powrót do Indii. Gdy pojechałam tam pierwszy raz, miałam poczucie, jakbym wróciła do domu i za tym domem tęsknię. Ze względu na covid, podróż była niemożliwa. Mam jednak nadzieje że pojadę tam jeszcze w tym roku. Chciałabym również osobiście móc spotkać i wziąć udział w zajęciach mojej mentorki, która mieszka w Kanadzie, przez pandemie nie miałam takiej okazji. To właśnie od Jana Roemer uczyłam się czym jest nidra i jak jej przewodniczyć. Skrypty które tworzę są oparte o to, jaka energia w danym cyku księżycowym na nas oddziaływuje. To właśnie ona zmotywowała mnie do pracy z astrologią i terapeutycznym  aspektem  w odniesieniu do energii, które mają na nas wpływ.

 

 

 

Jakim zdaniem podsumowałabyś swoją relacje z jogą?

 

Ostatnio bardzo mocno rezonuje we mnie moja pierwsza i chyba najważniejsza lekcja jogi jaką odebrałam jeszcze w Indiach. Mówi ona o tym, że stawiając siebie na pierwszym miejscu i honorując swoje potrzeby, najlepiej pielęgnujemy swoją społeczność. Praktyka jogi jest dla mnie praktyką miłości do siebie. Znajdując więc codziennie przestrzeń by stanąć na macie, medytując czy inwestując w rozwój osobisty przywracam swoją moc by kreować rzeczywistość, która jest dobra dla mnie i moich bliskich.